Dolni Morava w Czechach

Najlepszy Bike Park blisko Polski

Najważniejsze informacje:

Najlepszy Bike Park blisko Polski  

Dolni Morava w Czechach

Skąd wzięła się moda na Dolni Moravę? To prawdopodobnie zasługa czołowych polskich skoczków i “jibberów”, którzy od kilku sezonów regularnie odwiedzają tę czeską miejscówkę. Jej najmocniejszą stroną są bezpieczne i szerokie skocznie, które można znaleźć zarówno na trasach typu flow, jak i na słynnym Mamutim Trailu, zbudowanym z myślą o nieco bardziej doświadczonych lotnikach. Ale zacznijmy od początku…

Pierwszą trasą, którą większość odwiedzających obiera za cel, jest zielony “Mlynsky Trail”. To 8-kilometrowa, świetnie zagęszczona i wyprofilowana nitka, opisywana jako bezpieczna trasa widokowa, idealnie nadająca się dla riderów, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rowerową ekstremą. Dla osób posiadających co najmniej przeciętne umiejętności prawdopodobnie okaże się jednak zbyt prosta, a przez to nudna. Przeszkody zbudowane na trasie mają na celu przede wszystkim podniesienie świadomości ruchowej u początkujących rowerzystów, więc prędkość i flow mają w tym przypadku drugorzędne znaczenie.

Nieco trudniejsza, ale wciąż prosta, jest trasa niebieska (Selsky Trail). Utwardzona, szeroka, ubita – doskonała na rozgrzewkę i luźną jazdę z mniej doświadczonymi, ale już obytymi riderami. To “typowy” flow line, który zaskakuje płynnością i precyzyjnym rozmieszczeniem przeszkód. Nie jest ich ani za dużo, ani za mało. Wałki i stoliki są właśnie w tych miejscach, gdzie powinny być. Zakręty są odpowiednio wyprofilowane, a tylko w kilku miejscach można by delikatnie skrytykować przebieg trasy. Podejrzewamy jednak, że miało to związek z ograniczeniami terenu, a nie błędami budowniczych.

ALE! To właśnie czerwony “Oakley Trail” jest trasą, dla której przyjeżdża się do Dolni Moravy. Ponad 5-kilometrowy jump trail, pełen świetnie wyprofilowanych zakrętów i stolików, to właśnie to, co tygrysy lubią najbardziej. Jest płynnie, szeroko i relatywnie szybko. To idealna trasa, aby popracować nad powtarzalnością i konsekwencją swoich umiejętności lotnych. Skocznie są przewidywalne, ale zróżnicowane, a bandy wysokie i “bezobsługowe”. Jazda po tej trasie za szybszymi i bardziej doświadczonymi kolegami to świetny sposób na przełamanie się do skakania.

No i jakby to powiedzieli za wielką wodą: “last but not least” – czarny Mamuti Trail. To jedyny w swoim rodzaju miks naturalnej trasy freeride’owej z konkretnymi, ale relatywnie bezpiecznymi skoczniami. Stoliki są nie tylko dłuższe, ale i wyższe niż na trasie czerwonej. Poza idealnie ubitymi i wygładzonymi skoczniami na trasie pojawiają się naturalne sekcje z korzeniami i kamieniami, które przypadną do gustu każdemu riderowi, który lubi oldschoolowy styl zjazdowy. Podsumowując: Dla każdego coś miłego, ale na tej trasie trzeba już naprawdę dobrze “ogarniać”!

Infrastruktura około-rowerowa i logistyka

Kozackie trasy to nie wszystko. To, że mamy do czynienia z bike parkiem najwyższej klasy, widać gołym okiem na każdym kroku. Nowoczesny wyciąg z wieszakami na rowery rodem z kanadyjskich filmów, kilka knajp z naprawdę dobrym jedzeniem, konkretna baza noclegowa, z której można wyjechać prosto na trasy – czego chcieć więcej? A no i jeszcze darmowy parking. Oczywiście, można narzekać, że trzeba z niego kawałek dojechać pod wyciąg, ale pamiętajcie: “za darmo to i ocet słodki”.

Logistyka i przejazd

Dwie i pół godziny z Wrocławia, trzy godziny z Katowic, z Warszawy… trochę więcej. Z południa Polski zdecydowanie warto wybrać się do Dolni nawet na jeden dzień. Z centrum kraju lepiej celować w dojazd na wieczór i katowanie w bike parku następnego dnia. 2-3 dniowy weekend również będzie świetnym pomysłem, ale spędzenie tygodnia na miejscu to już przerost formy nad treścią. Po rozgrzewce na niebieskiej trasie zostaje już tylko jazda po czerwonej i czarnej. Miejscówka znajduje się tuż pod polsko-czeską granicą, kilkadziesiąt kilometrów na południe od Kłodzka. Czy to najlepszy “polski bike park” w promieniu 100 km od naszej granicy? Naszym zdaniem, zdecydowanie tak!

Podsumowanie

Nasza ocena - 10 / 10

Dolni Morava to idealny wybór dla polskich rowerzystów szukających świetnych tras tuż za granicą. Zróżnicowane szlaki, od łagodnych flow trails po bardziej wymagające zjazdy z dużymi skoczniami, oferują coś dla każdego, niezależnie od poziomu umiejętności. Dobrze przemyślana infrastruktura, nowoczesny wyciąg, doskonałe jedzenie i dogodna lokalizacja sprawiają, że jest to jedno z najlepszych miejsc do uprawiania kolarstwa górskiego w regionie. Bez wątpienia Dolni Morava zasługuje na miano najlepszego bike parku w okolicach polsko-czeskiej granicy.

Więcej na stronie bike parku.  

Szczegóły: